Rosołek, sznycelek, ziemniaczki, ćwikiełka... Ale nas Kaśka (McZiemba :) wczoraj wieczorem nakarmiła - dzisiaj nie tykam śniadania! A potem Martin nas napoił: winko, piwko, wódeczka - to też powód dlaczego nie tykam dziś śniadania :) Noc spędzona w normalnym łóżku, a konkretnie na polskiej wersalce w Londynie - ale wypoczęliśmy... Pełni energii ruszamy zdobywać miasto!!!
Wednesday, July 18, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
dzieki za wstawienie tej fotki.
pieknie wygladam jak zawsze.
mam nadzieje ze szczesliwie dojechaliscie do Taza. pozdrowcie go ode mnie. pozdrawiam
Post a Comment