Isle Of Skye Pipe Band Festival ma śmiesznych panów porządkowych. Kilt i żółta kamizelka według mnie są odjazdowe. Wpadamy z ludźmi, którzy nas podwozili do Portree, a tam cała populacja zamieniona w widownię, oczekującą na wydarzenie roku w miasteczku - festiwal bandów kobzowych :) No to dołączyliśmy! Portree to największe siedlisko cywilizacji na Wyspie Skye, którą właśnie objeżdżamy. A objeżdża się bardzo fajnie - totalnie w klimacie wyspy, czyli 5 domów na krzyż w danej miejscowości i i 5 samochodów na krzyż - na godzinę na drodze. Mając aż taki wybór złapaliśmy sobie małżeństwo z wypaśnym samochodem kempingowym. Strasznie się musieli do nas przywiązać, bo poprosiliśmy ich, żeby nas wyrzucili w jednej z tych 5-cio domowych wiosek, po czym uszliśmy kawałek, a Ci jadą spowrotem w nasza stronę i mówią: "Jedzcie z nami dalej, bo tu masakra - taka nuda. Szkoda Was zostawiać!" No to pojechaliśmy i podążając za owcami (jak widać poniżej :) wylądowaliśmy w Uig, skąd za 2 dni odpływa nasz prom na Isle Of Lewis (podobno bardziej cywilizowana wyspa - wsie 15-sto domowe :)
więcej zdjęć z Pipe Festival w galerii -> TUTAJ