Wednesday, June 27, 2007

27/06/2007 Loch Ness




Potwornie plastikowy ten potwór! I potwornie tandetny! A ten prawdziwy całkiem spoko... Piwo postawił :) Fortunę można by tu wydać na gównostojki z Nessie. Muszę się przyznać, że zakupiliśmy jedną. Najmniejszą i najlżejszą (i najtańsza :) oczywiście, bo trzeba ją taszczyć na plecach przez całą drogę. Siedzimy sobie w jakimś słynnym pubie i nie zdążyliśmy nic kupić, a już jesteśmy po jednym. Wystarczyło poprosić: "chcielibyśmy spróbować czegoś lokalnego...?" i mięliśmy nalane 100ml próbki wszystkiego :) Milutko! P.S. Jeśli pogodę w Polsce można czasem nazwać w kratkę, to w Szkocji cały czas - w krateczkę. W ciągu jednej godziny dwa razy leje, dwa razy świeci słonce... Dzisiaj np. poszłam na chwilę, na dłuższą chwilę właściwie do ubikacji, a Piotrek został rozbijać namiot. Wychodzę - dalej praży słońce - a Piotrek, namiot i wszystkie rzeczy kompletnie mokre, bo właśnie przeszła burza! Mam wyczucie czasu z potrzebami... :)




3 comments:

Unknown said...

ej! tak tylko daje znać, że śledzę wasze poczynania na bieżąco, i to z ciekawością! niech ten net wam się nie kończy! pozdro!

Maciek Sowinski said...

pozdrówcie tego potwora. To pisałem ja Taz :D

Unknown said...

Witam,
Z tej strony Anka kuzynka Agnieszki (dorotko chyba mnie jeszcze pamietasz:)...przypadkiem znalazlam waszego bloggera :P ale zbieg okolicznosci hehe ja wlasnie w angli siedze to w prawdzie niedaleko :P ... widze ze fajnie wam tam, zwiedzacie duzo :) i pieknie tam jest po fotkach moze sie tez tam wybiore :P
p.s
jak by wam sie niepodobalo to zapraszam do mnie :) pozdrowionka papa