Sunday, June 17, 2007

17/06/2007 Walia - Lake District w Anglii



Przejechaliśmy Walię nawet nie wiem kiedy, bo nas zagadywał koleś organizujący wyprawy kajakowe np. na Antarktydę - Steve. Zdążyłam, tylko zauważyć, że malownicza. W sumie dotarlibyśmy dziś do Szkocji bez problemu, bo często się ludzie zatrzymywali, tyle że Steve powiedział nam, żeby koniecznie pojechać do Lake District. Miał rację! Widoki jak z widokówek! A ludzie nawet BMW 7 się zatrzymują :) Ale gorszymi autami też... Raz nawet jechałam w foteliku dla dziecka i było całkiem dobrze, bo posuwaliśmy się do przodu, tyle że siedziałam na chipsach, wgapiali się we mnie Krasnal, Księżniczka i Barbie, a dach uciskał mi mózg... Może dlatego teraz takie bzdury piszę :)
P.S. Wyspy Brytyjskie wyzwalają we mnie zapędy piosenkarskie. "Chore zapędy piosenkarskie" - kazał napisać Piotrek... Musiał mnie niestety słuchać jak łapaliśmy "stopy", bo nie mogłam przestać... Tzn. umilałam mu śpiewem czas oczekiwania :)

3 comments:

Kabaj said...

a nam nigdy nie spiewasz, nawet bo butli wody... (nie mam u z kreska na klawiaturze)

DDN productions said...

Pozdrowki podróżniki jedne! Pozdrówcie Ziembe jak dotrzecie do niej, aha jak bedziecie gdzies tam na łąkach to poprzewracajcie kilak krów w nocy (jak spia), swietna zabawa :D

Unknown said...

:D Potwierdzam, że przewracanie krów to sprawa git! A najlepiej jak sie wkurzą i zaczną gonić! :D